wtorek, 20 września 2011

the bad things in life were so few

wakacje były bardzo, bardzo udane, może nie wyjątkowo intensywne pod względem fotograficznym ale będę je wspominać długo i całkiem przyjemnie;)
raczej nie potrafię prowadzić interesującego fotodziennika, ale nie mogę się powstrzymać przed wrzuceniem kilku, po części prywatnych zdjęć (uległam internetowemu ekshibicjonizmowi :C) z dwóch ostatnich miesięcy;)


Koka
pierwsza połowa lipca, co do autorstwa nie mam pewności bo aparat poszedł w obieg:D

Dźwirzyno, pierwsze zmagania z długą ekspozycją... it was fun!:D

schoolmates:D

Gosia, która ma najpiękniejsze włosy w całym Brzesku:D

tutaj Ewelina

i mój nauczyciel, sensei, wódz, przywódca, guru:D KLIK
tak tak to ja, zdjęcie (c) Sonia - love shower!:*

tyle przynudzania, w następnym poście najpewniej sesja z cudowną Julitą;)

http://www.youtube.com/watch?v=jIkXWedKS5c dobra rzecz

2 komentarze: